Archiwum styczeń 2009


.
30 stycznia 2009, 07:55

tak dawno nic nie pisałam, że już prawie nie pamiętam jak to się robi.... pikuś, kurza dupa, znowu wszystko nie do końca tak, T. ma swoje zachcianki a ja swoje i co? wielkie gówno... srał to pies. Cała reszta ok.

znowu poniedziałek
19 stycznia 2009, 14:01

siedziałam sobie samiutka w domciu ale wrócił "Tata" i skończyło się labowanie;) żartuję oczywiście, teraz właśnie nie mogę nic sama zrobić, bo wszystko za mnie robi, z jednej strony to miłe a z drugiej denerwujące jak wszyscy skaczą i nikt palcem kiwnąć nie pozwoli, żebym się przypadkiem nie zmęczyła... idę sobie jakiś obiad zjeść, bo głodna już jestem a o tej porze to na ogół już 2h mi się sadełko zawiązuje... spadam więc biegusiem do kuchni, może uda mi się chociaż raz samej sobie coś nałożyć:)

?
14 stycznia 2009, 07:13

7 rano, zabawa skończona:) a tak na prawdę to zgadza się tylko 7 rano, bo zabawy żadnej nie było. Nie lubię "wymyślać" tematów do notek, bo mnie zawsze trafia a pierniczę idę spać dalej, bo oczy mi się zamykają

w końcu normalnie:)
12 stycznia 2009, 08:27

a dzisiaj jedziemy do Wrocławia:) i właśnie uśmiecham się :D a tak naprawdę to dlatego mam taki dobry humor, bo wczoraj spotkaliśmy się z moimi Rodzicami, cherbatka wypita w kawiarence na osiedlu, uśmiech na twarzy, obustronna radodość, że nikt do nikogo nie żywi urazy – teraz jest tak jak powinno być:) zmykam na śniadanko, bo przecież muszę się dobrze odżywiać;)

znowu bez tytułu;)
08 stycznia 2009, 14:04

powiedzmy, że praca "nowa";) dobrze robi, a może faktycznie tak jest? kto to może wiedzieć jeśli nie ja sama, dzisiaj fajny dzień, najpierw wanienka z cieplusią wodą, potem szybkie śniadanko około 13.30, zaraz sobie obiadek pyszny zjem tyle, że ziemniaczki mnie powstrzymują póki co a optem sobie ruszę prosto przed siebie na jakieś 2 góra 3y godzinki:). Dni lecą jeden za drugim, wszystko w dalszym ciągu jest tak jak mało kto mógłby sobie wyobrazić, butowana jestem coraz częściej ale w tym wypadku "butowania" to sama radość, w końcu mam to czego tak bardzo zawsze pragnęłam i wciąż mam wrażenie, że nie mogę się tym nacieszyć, aż miło się robi na serduchu:D, aaa, idę ten obiadeczek zoczyć, ruch jest w końcu wskazany:D