Archiwum luty 2022, strona 2


Przespalam się chwilkę bardziej dłuższą...
20 lutego 2022, 16:38

I wcale nie żałuję aczkolwiek tylko dlatego, że Adusią może przyjść już jutro chociaż okaże się... Słoneczko moje ostatnie i najmłodsze kocham Cię bardzo ale za moimi dziewczynkami a najbardziej niestety za Zuzienka też bardzo tęsknię... Zaraz będę się za jakiś obiad prawdopodobnie brać chociaż zupę już zjadłam, bo jak zwykle pomidorowa najszybciej mi poszła... Ada znowu się rozpycha tym razem bardziej przez dzień niż przez noc ale Pikuś, co zrobię jak nic nie zrobię??? Zuzienko bardzo tęsknię i kocham...

Twoja Mamusia 

Dalej nie śpię...
20 lutego 2022, 05:05

A w dodatku nie wiem czy się powolutku nie zaczyna... Ale włączam muzykę relaksująca czy coś koło tego i spróbuję jeszcze zasnąć... Bo mam takie głupie wrażenie jakby mi się skurcze zaczynały pojawiać ale staram się nie panikować jeszcze póki co... 

A ja tak jak przewidywalna dalej nie śpię......
20 lutego 2022, 04:04

Zaczęłam mieć delikatne bóle ale to chyba jeszcze nie do końca te, o których myślę, jeszcze masz czas Adusiu do jutra... Poczekaj ta nie długa chwilkę a potem już będziesz mogła spokojnie przyjść... Jutro lepsza data, bo nieparzysta;) a dzisiaj taki brzydki 20...

Właśnie się położyłam ale jakoś tak...
20 lutego 2022, 01:43

I zastanawiam się teraz co sobie póścić, czy jakiś głupi film, czy jakaś głupią komedie czy nie mam pojęcia co, bo dalej jestem wściekła jak nie wiem co i spać mi się nie chce za kija Pana nad czym póki co wcale niestety nie ubolewam... Dobra, spróbuję czegoś poszukać, ale tak między kijem a skakanką to bym najchętniej teraz chciała zobaczyć zdjęcia z moim najukochańszym na całym świecie Dudusiem... Bardzo Cię kocham moje Ty Dudusiątko i tak naprawdę to chyba tylko Ty w całym moim porąbanym życiu nie zdarzyłeś mnie jeszcze zawieść... Bo jesteś, byłeś i zawsze będziesz moim najwspanialszym na całym świecie Tatusiem. Dziękuję, że jesteś i bardzo Cię kocham...

Twoja Mysza

Kutwa jego mać
20 lutego 2022, 00:49

Pieprze takie g... Napisałam chyba najdłuższa notkę w moim całym za...nym życiu a ta menda się nie zapisała... Już mi się nie chce ale co zrobię?? Kretyn ka znowu zacznę ja pisać, bo złapała kolej ego nerwa jak stąd do Honolulu... Tyle co otwarzylam drzwi do mojego tzw. przedpokoju, opadła mj szczęka, bo w cholerne wody w nim było, dlaczego? Bo gowniarze się dobrze bawili i wteyskiwali Ja dzisiaj każdemu pod drzwi, ale myślę, spokojnie, to tylko dzieci... Następnie poszłam do kuchni zrobić sobie herbatkę w celu uspokojenia się i wyciszenia, ponieważ w poniedziałek będzie termin, w którym może moje maleństwo przyjść... I co??? Po raz kolejny nerw jak cholera, bo co i dlaczego? Bo lodówka, w której mam dwie tzw. zamykane na klucz acz kolwiek nie do końca, bo moje dwa klucze wyszły, poszły i nie wróciły, szafeczko na jedzenie, polowicznie puste a kiedy wychodziła jeszcze były pełne ale nie będę się czepiać, ok jedzenia nikomu do jasnej cholewy nie żałuję ale wystarczyło by zapytać czy może nie mam tego czy tamtego a nie po raz kolej y wyciągać bez pytania i poprostu kraść... Mnie też to kosztuje a pie iedzy nie dostaje póki co nie wiadomo ile  ale ok, szkoda tylko, że ten zasrany ktoś nie potrafił nawet zamknąć ani jedne ani drugiej poleć ki nie wspomi ajac już wcale o lodówce... Nie wiem co tam jeszcze pisałam ale już mi się odechciało pisać po raz nty... Spadam więc do łazienki a potem spróbuję wskoczyć do łóżka ale i tak się obawiam, że nie zasnę tak szybko, Bk takiego nerwa złapała, że głowa mała..