Bez tytułu


10 października 2006, 23:27

hmmyyy... zostałam dzisiaj zaproszona na 18-tkę koleżanki, kawałek drogi, bo godzina w dusznym busie... wszystko było by fajnie gdyby nie, to, że prawdopodobnie tylko ja tam będę i jej Mama zapewne znowu bedzie we mnie masę jedzenia pchac, bo: "na pewno jestem głodna tylko się przyznać nie chcę" ostatnim razem jak u niej byłam to cały czas we mnie jedzenie pchała a potem jeszcze mi dała prowiant na drogę – to nie było fajne, niechce tam jechać, ale dziewczyna powiedziała tak: "jesteś moją jedyna i najlepszą koleżanką, Mama też się za Tobą stęskniła... co ja mam w takiej sytuacji zrobić??? znając życie pojadę i znowu sobie obiecam, że to już ostatni raz... a może tym razem już tak źle nie będzie? (ciężko w to uwierzyć ale kto wie)

m_m?
11 października 2006, 19:28
niby chce zaprosić jeszcze dwie dziewczyny ale nie wiadomo czy uda się zrobić wszystko tak jak sobie zaplanowała... w każdym razie ja chyba pojadę...
11 października 2006, 07:13
Ty, może sobie kogoś zwerbuj ze sobą dla towarzystwa, a kumpeli powiedz, że boisz się sama tłuc tyle busem ;) jedzenie podzieli się na dwie osoby, to zawsze troche mniej ;)
Malena
11 października 2006, 01:02
jedna... wiec jej nie zawiedz:*

Dodaj komentarz