Bez tytułu


24 września 2006, 00:00

po dzisiejszym dniu jestem urąbana jak rzadko kiedy... praca, potem nagle rodzice przyjechali, bo postanowili mi buty kupić (niby fajnie i bez problemu, bo byłam zdecydowana na takie same jakie mam a jednak trochę inaczej sobie to wszystko wobrażałam..., potem znowu jakieś zakupy i jeżdżenie od jednego do drugiego marketu, w następnej kolejności dom i sprzątanie (szkoda tylko, że znowu sama musiałam wszystko zrobić...) ale w "nagrodę" wieczorem oglądnęłam z Mamą jakiś film (tytuł mi wyleciał ale nawet niezły był, mnie się podobał a Mamie ponoć nie bardzo ale nie wiem co jej nie pasowało) tyle chyba, po krótce streściłam to co dzisiaj "zrobiłam" a w pracy było fajnie, czyżby dlatego, że bez szefa? wiem, że tak ale głośno nie będę tego mówić;)

m_m?
24 września 2006, 23:22
dzięki, od razu mi jakoś tak lepiej na duszy;)
Raven...
24 września 2006, 12:22
:D coraz bardziej Cię lubię :D... miłego dnia
m_m?
24 września 2006, 08:04
nie, nie mam nic do zakupów, ale po pracy czasem ma się ochotę na jakiś obiad albo coś a nie tak od razu po marketach biegać...
Malena
24 września 2006, 00:38
ktora kobieta nie kocha zakupow? hmmm czy wszytsko doprawy z Toba wporzadku mloda kobietko?:) jesli w pracy sie uklada i jest usmiech to juz sukces...oby tak dalej!
Raven...
24 września 2006, 00:20
No nareszcie uśmiech :) Widzisz jednak nie wszystko jest aż takie złe. Hmm czyżbyś była kobietą nie lubiącą zakupów ;)?

Dodaj komentarz