Bez tytułu


19 sierpnia 2006, 00:29

znowu nic nie powiedziałam gdy Tata wydał się na mnie, bo nie odpowiedziałam wprost na jego pytanie, co tam, że czasem potrzebuje z kimś pogadać, opowiedzieć np. co robiłam w pracy, usłyszałam" od dupy strony odpowiadasz na moje pytanie, gówno mnie to obchodzi gdzie i po co byłaś, ja się tylko pytam gdzie spotkałaś Pawcia" uhhh zostawiłam więc pół obiadu i wyszłam z pokoju a potem był ciąg dalszy, że jutro mam z nimi jechać do Szczawnicy, bo Tata beze mnie nie pojedzie a jak sama zostanę to i tak się będę nudzić, co tam, że byłam z przyjaciółmi umówiona? znowu postawili mnie przed faktem dokonanym?? aż płakać mi się chce:(

m_m?
19 sierpnia 2006, 23:56
ja też samej sobie niestety nie zazdroszczę ale póki co chyba nie bardzo mogę z tym cokolwiek zrobić... a Tobie Włodzimierzu życzę byś nigdy nie stracił cierpliwości do swoich dzieci... (choć nie wiem czy to co mój Tata \"wyprawia\" można nazwać stratą cierpliwości)
pozdrawiam
Włodzimierz
19 sierpnia 2006, 01:03
jeju , jeju !
jestem tatą , sam wychowuję od wielu lat córkę i syna - i może nie pisałbym - ale mną \" tąpneło !\".
a te jeju- to dla ominięcia innych słów.
szczerze pozdrawiam i równie szczerze - nie zazdroszczę .
a że jest noc kiedy to piszę - to spokojnej nocy i pa pa .
Włodzimierz

Dodaj komentarz