Bez tytułu


09 lutego 2006, 23:32

zbliżają się 4-te urodziny synka mojego brata a ja jak zwykle nie mam żadnej koncepcji prezentowej... niby luz, bo to jeszcze dziecko i wydawać by się mogło, że wszystko go ucieszy a jednak to nie prawda, on wie czego chce, zażyczył sobie misiaczkę i jakieś samoloty ale rodzice i siostra mnie podkupili:( może ktoś coś doradzi dla "grzecznego chłopca, ktoremu teoretycznie nic do szczęścia nie brakuje? a u mnie co? w dalszym ciągu wszystko stoi w miejscu, szkoł mam dopiero 4 marca co nie ukrywam bardzo mnie cieszy;) a co do zaliczenia pierwszego semestru to poza chemią i bodajże "przedsiębiorczością nie jest źle, oooo jak to nie jest? nie wiem jakim cudem ale z informatyki mam dopuszczający, bo podobno coś zrobiłam nie  tak jak trzeba, co tam, że ludzie, którym rozwiązałam zadania identycznie jak sobie dostali 5? ale byłam dzielna i kłóciłam się, że to nie możliwe więc kobieta ma mi w marcu przynieść moją racę... zobaczmy

m_m?
11 lutego 2006, 00:14
wiem, że tak to już jest ale jakoś nie mogę do tego przywyknąć... smutne to:( jednak podobno są na tym świecie rzeczy, dla których warto się poświęcić... chociaż tyle dobrze, że gdzieś istnieje ktoś, kto wie co czuję (nie mniej jednak moja bezradność mnie rozwala) za miesiąc będę walczyć z tą kobietą...
10 lutego 2006, 23:14
...dobrze znam to uczucie...wiele razy pomagałam koleżankom,kolegom siedzącym w sąsiedztwie na klasówkach,testach i takich tam...i wiele razy zdarzało się,że zostałam potraktowana podobnie jak ty...dziwne uczucie...ale przyznam też,że kilkakrotnie wywalczyłam sprawiedliwość...powodzenia!...

Dodaj komentarz