znowu bez tytułu
12 sierpnia 2007, 20:23
jak mokro i paskudnie, dolało mi tak, że suchej nitki na sobie nie miałam ale pikuś, czase i takie rzeczy mi się przytrafiają, cholerny eszcz cały dzień nie padał a jak wracaliśmy to się rozlało jak nie wiem, złośliwość rzeczy martwych? chyba tak... po nieprzespanej nocy takie niespodzianki nie są za fajne... wróciłam do domu chyba coś koło 2, jak zwykle włączyłam komputer i obudziłam się tuż przed 5 nad ranem ze zdrętwiałym karkiem i lodowatymi nogami, stwierdziłam, bez sensu tak spać więc wyłączyłam komputer... może później będzie cś więcej ale nie wiem czy będę mieć wenę albo czy sen mnie wcześniej nie zmorzy...
Dodaj komentarz