mam już dość i prawie, tak po prostu, nie, że coś innego niż zwykle się stało, a może jednak? mój pieprzony szef kazał mi dzisiaj zrywać z podłogi cholerne resztki folii, z którymi walczyć nie było łatwo, dupek pieprzony, a on jak zwykle grał, wydarł się też przy bardzo sympatycznej klientce, że nie wolno mi 10 minut z nią rozmawiać, bo on płaci za każdą minutę mojej pracy a nie cholernego gadania o byle gównach, uhhh, była kolejną klientką, która mi współczuła, nie mam ochoty tam być, ale dzielna jestem i w dupie go mam, nie będę się przejmować, jutro wychodzę o 15 i "idę" na niemiecki...
Dodaj komentarz