myślę, że nie stało się nic... nic......


09 czerwca 2007, 01:19

nie udało mi się nic poukładać... pytanie stety czy niestety? nie spakowałam się też na jutrzejszy wyjazd więc jak wrócę do domu – znowu będzie zapierniczanie jak dziki bawół żeby o niczym nie zapomnieć... w kilku międzyczasach zdąrzyłam się nawet przespać, a teraz już umyta i ubrana w koszulkę siedzę jak zawsze pod tą cholerą zimną ścianą i jak zwykle zastanawiam się co by tu napisać, że widziałam małą Pawła? fajna dziewczyneczka z niej choć cały czas spała tyle, dość znowu dość...

09 czerwca 2007, 01:26
...spróbuj się przełamać i jedż...wiadomo,nie ma gwarancji,że będzie fajnie i tak jakbyś chciała...ale nie ma też gwarancji,że nie będzie fajnie...trzeba próbować,żeby się przekonać...\"lepiej żałować czegoś co się zrobiło niż czegoś czego się nie zrobiło...

Dodaj komentarz