kolejna notka bez tematu...


04 września 2005, 01:20

sobota... praktycznie jak każda pełna złych humorów (bynajmniej nie moich), cały tyzień było gadanie co my będzimy w weekend robić i co? wielkie gówno, Tata jak zwykle obrażony na cały świat na wszystkie propozycje kręcił nosem... ktoś zapyta co w końcu robiliśmy? siedzieliśmy patrząc w telewizr ewentualnie czasem na siebie, kurwa to było tak ciekawe zajęcie, że aż się żygać chciało, po południu zabrałam więc psa i Mamę i poszłyśmy na długi spacer (wtedy mi trochę  ulżyło ale nie jakoś specjalnie bardzo)... na prawdę mam już dość:(

04 września 2005, 18:26
...a może nie czekaj aż ktoś coś zrobi tylko sama zacznij działać? z rodzicami różnie bywa...a z pewnością w twojej głowie aż roi się od ciekawych pomysłów...pozdrawiam!

Dodaj komentarz