historia zapisuję się każdego dnia...
19 kwietnia 2005, 20:47
Tym razem o 18 poszedł biały dym... siedziałam przed telewizorem zastanawiając się nad tym, kto będzie następny, czy faktycznie murzyn (i zaraz po nim koniec świata) czy może ktoś inny i przyznaję, że kiedy zobaczyłam, że to nie kard. Ratzinger ogłosi "zwycięzcę" wiedziałam, że na niego padł wybór;) może to i dobrze, bo poglądy miał bardzo zbliżone z naszym Karolem... smutno tylko mi było kiedy zobaczyłam jak bardzo ludzie się cieszą z tego wyboru, wiem, że nie powinno ale jakoś mi nie bardzo pasowała taka euforia parę dni po śmierci papieża, jakoś nie tak to wszystko powinno dla mnie wyglądać...
Dodaj komentarz