Bez tytułu
11 stycznia 2005, 20:22
jakie to wszystko jest popierdolone... wszyscy mają o byle gówno pretensje:( kurwa kiedy będę mogła żyć tak jak ja chcę a nie tak jak ktoś uważa, że było by dla mnie "najlepiej"? jakim prawem mówią mi co i jak mam robić, przecież do cholery już mam trochę lat i mogę sama za siebie decydować, kiedy to gówno zwane życiem się skończy? jak dla mnie mogło by się już a nawet wczoraj wtedy przynajmniej mniej łez bym wylała...a tak to siedzę z pierdolona chusteczką i smarkam jak głupia, nagle mama zaczęła sie nade mną litować... "porozmawiaj ze mną a nie płacz" nie chce mi się rozmawiać ani z nią ani z nikim innym... potem coś jeszcze dopiszę, bo siedzi koło mnie i co chwile pyta z kim rozmawiam, przecież jej nie powiem, że piszę właśnie o tym jak mi źle a sama się przecież nie zorientuje...
Dodaj komentarz