życie to gówno... wczorajsza radość dzisiaj "nagle"została przerwana, mieliśmy pojechać z moją Rodziną w góry, a tu wielkie gówno, nagle okazało się, że T. nie może z nami jechać, bo nie, co tam, że wczoraj jeszcze mógł, dzisiaj już kiszka, płakać mi się chce jak jasna cholera ale wszyscy mają to gdzieś, jedyną osobą, która się tym przejmuje jest T. kocham go i tak już zostanie, bo obiecaliśmy to sobie...
Dodaj komentarz