kurcze, tak bardzo przywykłam, że nie potrafię tak po prostu powiedzieć sobie dość, właśnie, że będę pisać o dupie Maryny, bo to w końcu to mój blog, i kto nie chce nie musi tu wcale zaglądać a kot chce to zapraszam, pamiętniki doszłam do wniosku, że odpadają, bo mogłyby być zbyt "niebezpieczne" dla mnie, zostanę więc jeszcze przez jakiś czas, ale będę probować się odzwyczajać, może notki póki co uda się pisać co drugi dzień (spróbować zawsze mogę, ale jak nie będę się miała na czym wyładować to prawdopodobnie znowu będę pisać tutaj, bo niby gdzie indziej?) byłam dzisiaj u mojej bratowej na urodzinach i imieninach, Mama oczywiście musiała zapytać o długi majowy weekend, bo wymyśliła sobie znowu, że zabierze całą rodzinę w Bieszczady tym razem, co tam, że ja będę prawdopodobnie w trakcie matury,
Dodaj komentarz