tak sobie pomyślałam, że już chyba trochę za "stara" jestem na takie pisanie o dupie Maryny... poważnie zaczynam się zastanawiać nad sensem tego bloga, czy w ogóle jakiś jest albo czy kiedykolwiek był, może po prostu powinnam zacząć pisać pamiętniki jakieś albo coś? wiem, że pewnie szybko zaczęło by mi go brakować ale z drugiej strony tego nie wie nikt, a może lepiej nie próbować? tak zupełnie na wszelki wypadek... okaże się, dużego wyboru nie mam, nie ukrywam, że trochę traktuję tego bloga jak jakieś "uzależnienie", ale z drugiej strony chyba lepsze takie niż inne; póki co dość...
Dodaj komentarz