.


28 listopada 2007, 00:05
kolejny straszny dzień w zasadzie zaraz po weekendzie, "Artuś" znowu miał świetny humor więc i mnie się oberwało, kurza dupa, ale pierwszy raz pyskowałam o wszystko, a co? niech mnie cmoknie w d... jak coś mu się nie podoba, mam już tak dość tej pracy, że nie może mi nawet nagwizdać, uhhh, siedział z nami dzisiaj do 18 chociaż powinien był pójść do domu 2 h wcześniej, a jutro znowu tylko do 16, być może to będzie lepszy dzień, biedny Paweł powiedział dzisiaj, że idzie do lekarza, bo czuje się tak jakby już nie żył (wyglądał też nie lepiej) to usłyszał swoje, że chyba go poj... jeśli myśli, że Artek mu to zwolnienie przyjmie, aż mi go żal było, a swoją drogą jak brat – brata tak może traktować? dziwię mu się, że tyle czasu już z nim pracuje, bo rodzina? dzwonią do niego skąd inąd z dużo lepszą pensją a mniejszą robotą a ten się trzyma tak jakby nie chciał tej pracy zmienić, pełna podziwu jestem...
30 listopada 2007, 09:08
To nieważne ile Ci księgowanie zajmuje, nikt i tak nie będzie na podstawie świadectwa pracy wiedzieć prawdy :). Widzę, że aby do maja :D.
29 listopada 2007, 21:01
na czarno na szczęście nie pracuję już prawie od 2 lat, przez dwa miesiące tylko tam tak pracowałam, o tyle fajnie jest, że teoretycznie zdobywam doświadczenie jako główny księgowy, co tam, że księgowość zajmuje mi 2, czasem może 3h na miesiąc, w każdym razie Artuś kazał mi na umowie napisać coś co może mi się kiedyś przydać, więc napisałam to co jest zgodne z moim wykształcenie, co tam, że tylko policealnym a nie wyższym, nie mniej jednak maturę w maju zdam choćby nie wiem co:) i wtedy już będą mnie chcieli w nie jednej firmie:)
29 listopada 2007, 08:53
Nie twierdzę, że jesteś gorsza be matury. Rzeczywiście brak średniego wykształcenia odrzuca na starcie znalezienie sensownej pracy. Plusem obecnej Twojej pracy jest to, że już zdobywasz doświadczenie zawodowe. Mam nadzieję, że na czarno nie pracujesz i będziesz mieć świadectwo pracy.
28 listopada 2007, 23:50
jeśli tylko trafi mi się coś innego to nawet nie będę się zastanawiać nad tym co wybrać, każdego dnia czytam naprawdę masę ogłoszeń ale za każdym razem przekonuję się, że matura jest bramką do każdej pracy... bez sensu, bo nie z mojej winy ją oblałam i pomimo tego, że jej jeszcze nie mam nie czuję się gorsza...
28 listopada 2007, 20:46
Ja też myślałem o mojej ex pracy dobrze, że jest no ale wyszło jak wyszło. Już jej nie mam i też się cieszę bo mnie to zmobilizowało do szukania czegoś lepszego i dostarcza niestety sporej dawki stresu :). Ja nie twierdze, że z rodziną się źle pracuje. Sęk w tym żeby ta rodzina była normalna :D. No i logiczne chyba jest to, że jak się ma lepsze oferty pracy to się z nim korzysta. Chyba, że się jest sadomasochistą ;).
mo-e magda
28 listopada 2007, 20:33
niestety nie mam lekko ale staram się nie narzekać, czasem jak już mam dość to muszę z siebie wylać to co mi leży na sercu i powiedzmy, że robi mi się lepiej, ciągle szukam czegoś innego, może akurat lepszego a co do pracy rodziną to nie jest to fajne ale co tam, podobno trzeba się cieszyć z tego co się ma...
28 listopada 2007, 09:10
Już się nie dziwię czemu w większości Twoich notek ciągle się przebija pesymizm. Z takim szefem w pracy to pierdolca można dostać i tylko najlepsi mogą wytrzymać. Dziwię się temu bratu, że on jeszcze się go trzyma. Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu :).

Dodaj komentarz