Bez tytułu
08 lutego 2007, 23:15
wróciłam do domu, umówmy się, że zjadłam obiad i zaczęłam się zastanawiać gdzie są Rodzice, auto stało na parkingu, komórka leżała na stole, po ich obiedzie masa garów... kiedy się zebrałam około 18.30 było już za późno, uświadomiłam sobie, że o 18 miała być msza za mojego dziadka, ubrałam się więc w biegu żeby zdążyć choć na jej kawałek ale spotkałam rodziców kiedy tylko wyszłam przed blok a Ci zdziwieni gdzie tak pędzę... szkoda, ale cóż mogłam więcej zrobić, wróciliśmy więc do domu i Mama pomimo "zmęczenia" kolejny raz dorwała do pasjansa, kicha trochę, bo ciężko ją od niego odciągnąć ale w końcu zrezygnowała z droczenia się ze mną, co tam, ż w między czasie przespałam chyba z 1,5 godziny, mam nadzieję, że nie zaszkodzi to w żaden sposób mojemu spaniu w nocy, a co u mnie poza tym? kicha...
Dodaj komentarz