Bez tytułu
28 stycznia 2007, 22:44
sama nie wierzę w to, że udało mi się w koncu miec na rękach maleńką Majeczkę... Mama w prawdzie jak zawsze musiała wszystko komentować ale postanowiłam olać to, choć kiedy powiedziała: "dobra, wystarczy, bo jeszcze ja muszę ją na rękach ponosić a poza tym Ty nie umiesz sobie z nią poradzić" "dlaczego przecież nie płacze a nawet przeciwnie uśmiecha się do mnie cały czas", "nie, jej jest źle u Ciebie..." – kolejny raz mną zatrzepało ale znowu zagryzłam zęby, także to był kolejny dzień z serii tych małofajnych...:(
Dodaj komentarz