Bez tytułu
06 października 2006, 00:56
alejpraca, praca i jeszcze raz praca... moi "przyjaciele" mieli dać znać jak już będzie coś wiadomo na temat porodu a tu cisza jak makiem zasiał, nie będę dzwonić, bo mam wrażenie, że się narzucam... mam to w d... na gówno mi tacy przyjaciele – o dupę ich rozbić, wkurzyłam sie na nowo, i błagam, nie tłumaczcie mi, że mają swoje problemy i swoje życie, ja to wiem jednak nie rozumiem tego co i jak robią...:( a wczorajsze pójście spać o 23 chyba dobrze mi zrobiło, chciałam to dzisiaj powtórzyć ale nie wyszło...dobranoc:( a gardło dalej boli...
Dodaj komentarz