Bez tytułu


15 września 2006, 23:47

siedzę sobie cichutko i płaczę... jakoś tak samo przyszło, może nawet bez powodu i odejść nie chce... a jutro znowu szkoła:(

Raven...
18 września 2006, 21:02
Tak - masz rację...przyjaciel spojrzy i wie ,że coś nie tak... jestem w podobnej sytuacji do Twojej... jakoś ciągnie się za mną taka bezsilność.. ale staram się nie załamywać bo to niczego mi nie da... szukam we wszystkim czegoś \"na plus\" i jakoś daje się wytrwać.
m_m?
17 września 2006, 23:26
niestety prawda, ale co ja mogę w takiej sytuacji zrobić kiedy \"przyjaciele\" są daleko ode mnie??? a hce się zapytać gdzie oni są kiedy tak bardzo ich potzrebuję???? gdyby naprawdę byli przyjaciółmi to wiedzieli by, że coś jest nie tak jak być powinno, nie?
Raven...
16 września 2006, 18:09
To nie tak,że nie zrobi wrażenia... tylko wiem ,że ciężko jest gdy ze swym zmartwieniem musimy walczyć sami... bezgranicznie chcielibyśmy by coś wreszcie drgnęło...a tymczasem wszystko jest bez zmian... ta załamująca bezsilność...prawda?
m_m?
16 września 2006, 06:47
staram się jak mogę... ale nie do końca mi to wychodzi:( myślisz, że jak Ci go oddam to nie zrobi na Tobie większego wrażenia? ok, mogę oddać...
Raven...
16 września 2006, 00:16
Łzy oczyszczają serce... płaczemy gdy nie widzi nikt ... smutek przed sobą samym...beznadziejność sytuacji... Proszę nie smuć się - wiem,że nie łatwo jest... oddaj go mi wyślę go tam gdzie nie znajdzie nikt... \" po najdłuższej nocy wstanie dzień\"... Bądź silna...

Dodaj komentarz