:)
30 lipca 2004, 18:02
tak wyszło, że jadę sobie gdzieś, w prawdzie na trzy dni tylko i całkiem blisko podobno, ale dobre i to:) więc już siedzę na spakowanych tobołkach i czekam na transport:) nawet nie wiecie o ile łatwiej będzie mi przebrnąć przez jutrzejszy dzień nie siedząc w domu, nawet sobie z tego sprawy nie zdajecie, chociaż i tak myślami będę tutaj, tzn. w kościele i będzie mi się chciało płakać, bo przecież pierwsza spełniona miłośc na zawsze w sercu pozostaje, a poza tym wiem jaka jestem a może lepiej by było o niczym nie wiedzieć? tego nikt nigdy sie nie dowie... zbieram się więc, ale kiedyś tu wrócę:)
Dodaj komentarz