Bez tytułu


27 lipca 2004, 23:52

wczoraj się widziałam z moim "byłym" i strasznie mi smutno z tego powodu... smutno dlatego, że już w sobotę stanie się żonatym facetem a ja dalej samotna... kurwa, dlaczego ten świat jest taki niesprawiedliwy? nie chce tak, ale kogo to obchodzi? wróciłam do domu i się poryczałam, teraz też chce mi się płakać choć minął cały kolejny dzien a w nim tyle rzeczy się zdarzyło, dzięki kórym myślałam, że nie bedzie mi już smutno... gówno, chociaż tyle, że moja kochana przyjaciółka postanowiła poprawić mi humor zabierając mnie gdzieś na weekend (i tak wiem, że myślami będę tam, gdzie ktoś komuś przysięgnie wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że nie opóści go aż do śmierci. Amen:(

eluś
27 lipca 2004, 23:58
o rety, to współczuję ...

Dodaj komentarz