Bez tytułu


30 marca 2006, 00:01

Tata był dzisiaj wściekły (niby jak zwykle, ale tym razem o to, że dzwoniłam do niego o 16 (co tam, że z pytaniem czy kupił chleb) ten telefon oczywiście miał oznaczać, że jeszcze z Mamą gdzieś idziemy zamiast wracać do domu - conajmniej tak jakby nam się to zdarzało) w każdym razie dostałyśmy obie straszliwą burę... i jak tu się uśmiechać, no jak???:(

30 marca 2006, 09:24
A jednak... UŚMIECHNIJ SIĘ!

Dodaj komentarz