Bez tytułu
20 września 2005, 00:02
właściwie to był kolejny dzień "nic nierobienia"... bo to, że byłam w hipermarkecie i w mieście się do konkretnych rzeczy nie zalicza także niestety dzisiejszego dnia znowu do udanych zaliczyć nie można, kiedy w końcu zacznę się budzić z uśmiechem na ustach i wewnatrz mnie nie będzie już całego morza łez? czy to wogóle kiedyś nastąpi? :( coraz częściej w to wątpię...
Dodaj komentarz