Bez tytułu


05 września 2005, 00:46

zrobiło mi się tak przykro, że aż wyszłam z domu i nie ukrywam, że sobie trochę popłakałam na samotnym spacerze:( czy moi rodzice nie potrafią już normalnie rozmawiać?? chyba nie, więc rozmawiają kłócąc się o wszystko, dosłownie o wszystko a ja jak ta sierota obrzygana siedzę po środku i czuję ich wzrok szukający we mnie poparcia "dla siebie" kurwa, kurwa, kurwa jak ja mam dość tego wszystkiego, tego domu, psa i rodziców... kurwa, znowu mi cholernie smutno:(

emanuel
05 września 2005, 18:41
niech już ci nie będzie szmutno.... Bo mi szmutno też. Powiedz im że powinni się leczyć. Jesztem sz tobą
05 września 2005, 14:53
Bez rodziców też jest źle. Choć z takimi nieuspokojonymi nie jest dobrze. Heh...
05 września 2005, 01:14
najgorsze to próbować znależć \"środek\" w tym wszystkim, jeszcze gorsze próbować stawać po którejś ze stron... ale cholernie wstrętnym jest owo \"szukanie poparcia\"... bądż dzielna (na ile tylko potrafisz)

Dodaj komentarz