Bez tytułu


12 lipca 2005, 00:19

Tata dzisiaj po południu był u lekarki i oczywiście wrócił w stanie delikatnie mówiąc wskazującym (ledwo się trzymał na nogach więc mama się złościła a ten jak zwykle zaczął swoje wywody a ja siedziałam po środku z łzami w oczach modląc się żeby ten koszmar już się skończył... wkurza mnie to, że niektórzy nie potrafią sobie odmówić alkoholu... byle jakiego byle miało procenty...:( może dlatego mam taki smętny humor jaki mam?:(

12 lipca 2005, 08:02
wiesz, ja też się kłóciłam z moim mężem przy i chyba teraz widzę jak to mogło na nie wpływać. Chociaż w porónaniu z Twoją Rodziną to u nas było konfortowo (takie wpadki czasem się mojemu mężwi zdarzały ale rzadko). Ale dla mnie najgorsze to takie wyładowywanie się na kimś słabszym kto nie może się bronić (jak Twoja Sunia)
malutka_istota
12 lipca 2005, 01:44
tez mnie sciska jak moi rodzice sie kloca... najczesciej wlasnie ojciec bezsensownie pieprzy i twierdzi, ze tylko on ma racje, tez czesto pod wplywem alkoholu...

Dodaj komentarz