Bez tytułu


26 stycznia 2005, 22:51

powiedzmy, że dzisiaj już mi jest dużo lepiej... (a powiedzmy todlatego, że wcale nie jestem o tym tak do końca przekonana) a dzisiaj rano otwierając oczy doszłam do wniosku, że trzeba na życie patrzeć inaczej niż ja to robię (tzn. bardziej optymistycznie) ale nie bardzo chciało mi to wyjść w jak kolwiek inny sposób... a na domiar złego strasznie mnie dzisiaj zasypywało ilekroć próbowałam się wyrwać z domu choćby do sklepu na dole osiedla, w końcu jednak zdecydowałam się i wyszłam ale dosypało mi za kołnierz tak, że nie wiedziałam gdzie się schować aby się rozgrzać, nic nie pomagało, wróciłam więc do domu, zrobiłam sibie gorącą cherbatę i powiedzmy, że zrobiło mi się cieplej... no dobra, zrobiło mi się cieplej ale nie na długo, bo co poniektóry postanowili wywietryć mieszkanie i tym sposobem balkon przez 45 minut był otwart razem z oknem żeby się przeciąg zrobił... dielna byłam jakby nie patrzeć:) spadam się umyć a potem chyba do spania (nie prawdopodobne, że o tej godzinie się do łóżka wybieram...)  a może jeszcze tu wrócę?

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz