coś mi znowu smutno, znowu tyle ludzi mnie mija, a ja praktycznie jak zawsze idę taka całkiem sama... ile do cholery tak można? kurwa mać, dość tego mam i nie będę mówić, że jest mi przykro, bo przeklinam, jakoś się trzeba wyładować... dzisiaj się dowiedziałam, że "pójdę na studia", ponoć jako jedna z niewielu się do tego nadaję, ale nie zgadzam się z tym zni nawet w 3 %, szybciej bym zrezygnowała niż się tam znalazła, po co się tak męczyć? bez sensu to wszystko
Dodaj komentarz