Archiwum 10 czerwca 2005


Bez tytułu
10 czerwca 2005, 18:23

ja pierdole... co za dzień:( znowu wszystko jest nie tak jak trzeba, znowu ojciec chodzi naburmuszony i znwou wszystko się na mnie odbija, bo nie pojechałam tam i tu, bo nie zapytałam o to i o to, bo nie zrobiłam tego i tego... co to ja sekretarka jestem czy jakieś inne coś co służy tylko do pomiatania? płakać mi się chce ale wole nie ryzykować, bo pewnie o to też by mnie za chwilę opierdolili... zmieniam się, może jestem troszkę twardsza ale serce dalej mam miękkie więc coraz bardziej brakuje mi sił, a może nie sił a kogoś komu mogłabym o tym wszystkim powiedzieć? nie wiem już sama ale wiem, że mam doła, takiego MEGA doła, który ciągle się pogłębia, chyba nikt nie chciałby tak żyć a ja jestem do tego zmuszona i nikt nie pyta mnie o zdanie czy chcę tego czy nie :(