Najnowsze wpisy, strona 279


Bez tytułu
07 lutego 2008, 23:43
ale mi to wszystko nie chce z głowy wyjść... nie do końca chciało mi się w to wszystko wierzyć a z drugiej strony on naprawdę takim dupkiem jest, nawet przyznam się, że wpadło mi do głowy, że to mogła być prowokacja ze strony kolegi ale wiem, że nie miałby powodu żeby mnie tak w bambuko robić, jutro w każdym razie będę musiała ostro sama z sobą walczyć żeby nie pokazać tego co czuję, co tam, że nie wiem czy w ogóle uda mi się oko przymknąć, nie lubię tej pieprzonej roboty, uhhhh
czwartek podobno
07 lutego 2008, 20:20
co z tego, że mam ponad 20 tysięcy na koncie skoro to i tak jak i cała reszta potrafi mnie uszczęśliwić? buuu, dowiedziałam się dzisiaj jakim bucem jest mój szef, właściwie zupełnie przypadkowo pogadałam z kolegą na temat pracy, jego też zaczyna męczyć ta całą sytuacja, przypadkowo powiedział mi, że dostaje 400 zł więcej niż ja choć wcale więcej nie robi, wygadał się też co Artuś powiedział zaraz po ty jak moja Mama poprosiła go o podwyżkę, idiotka, jeśli jeszcze raz podskoczy to pójdę do biura rachunkowego i tyle samo zapłacę a robotę będę miał zrobioną jak trzeba (tak jakby teraz coś było nie teges) co za dupek, ja pierniczę, to tu przytaknął bez problemu na 100 podwyżki dosłownie raz na 8 lat a tu za plecami bluzga, że szlag by ją trafił... i jak tu spokojnie z takim pracować???chyba się nie da, jak zdam tą pieprzoną maturę to spierniczam stamtąd, niech się sam o siebie martwi... a co
.
06 lutego 2008, 20:20

wznieś serce nad zło, znajdź drogę przez mrok, wzleć ptakiem nad mgły w obłokach mieszkasz i...  znowu tak jakoś mnie wzięło, szybko usłyszane ale jakoś tak wżarło się w duszę moją, potem znając życie dopiszę coś więcej choć ani ręki ani nogi nie da sobie w związku z powyższym uciąć, jutro pobudka o 5.30, bo już o 7 rano musimy być gdzieś tam gdzieś... zmykam więc póki co

.
05 lutego 2008, 22:39
nie ma to jak po kilku latach ciszy pogadać z kimś na gadu... stary znajomy, z którym zupełnie nie wiadomo dlaczego kontakt zupełnie się urwał, fakt faktem zawsze chłopak był pewny siebie ale czy to bylł powodem, nie wydaje mi się, kto wie co z tego będzie, nie że coś, bo nie to mam na myśli, za duże wymagania chłopak zawsze miał ale i tak go lubiłam, zobaczymy, może się kontakty choć trochę poodnawiają...
?
04 lutego 2008, 23:16

czasem jest mi jakoś tak... jakby dziwnie, mam dość i prawie tych ciągle takich samych smutnych, możliwe dlatego, że pustych wieczorów, już chce mi się nimi za przeproszeniem rzygać, tak się nie da na dłuższą metę, chyba, że tylko ja jestem jakaś nienormalna i tak nie potrafię, w życiu podobno piękne są tylko chwile i właśnie dla nich warto żyć, czy one spotykają każdego? mam wrażenie, że mnie omijają szerokim łukiem, i to nie jest tak, że się użalam nad sobą, naprawdę staram się wierzyć, że i mnie coś dobrego w końcu spotka tylko ja czasem mało cierpliwa jestem (czy 9 lat czekania na to coś to mało czy wręcz przeciwnie) jakoś nie potrafię z kimś być tak zupełnie bez zaangażowania, ale też nie przeginam w drugą stronę, może powinnam coś z sobą zrobić żeby ten świat w końcu zaczął lepiej wyglądać, może naprawdę powinnam coś zmienić w swoim życiu a nie tylko ciągle o tym gadać? szkoda tylko, że pomysłów znowu totalny brak... może coś mi sie przyśni, łudzę się jak nigdy