Najnowsze wpisy, strona 284


:)
20 stycznia 2008, 00:01
nie wiem jak to się stało ale zdałam na 4y, odpowiedziałam z pracy, której nie napisałam, wymyśliłam ją chwilę przed wejściem do klasy i dostałam cztery, uchachałam się straszliwie ale wiedziałam, że nie postąpiłam fair...
.
19 stycznia 2008, 00:23
dobrej nocy wszystkim...
.
18 stycznia 2008, 22:03
jutro kolejny egzamin, w zasadzie chyba już przedostatni, tyle, że znowu nie mam tej cholernej pracy, ale tym razem było inaczej, próbowałam ją napisać, bez sensu, nie znam się na polityce, konstytucji i "wiadomości" jakichkolwiek nie lubię oglądać, a generalnie po części do tego trzeba się było zmusić a ja nie miałam na to sił... pierniczę, albo znowu będę kitować albo przesunę ten cholerny egzamin na poprawkę, w końcu jedną będę mieć to nic się nie stanie, nie? a tak z innych rzeczy to ksiądz był, bez ministrantów, bo ponoć się wypięli, ale przekonałam się trochę do "proboszcza" siedział ponad pół godziny i żałował, że nie przyszedł do nas jako do ostatnich, bo dłużej by posiedział i pogadalibyśmy coś więcej i coś tam coś, oczywiście zostawił cegiełki na budowę kościoła,bo właściwie Mama sama się o to prosiła... ehhh, życie (zmykam się umyć a potem jeśłi będę mieć jakąś wenę to coś więcej napiszę)
.
18 stycznia 2008, 22:03
jutro kolejny egzamin, w zasadzie chyba już przedostatni, tyle, że znowu nie mam tej cholernej pracy, ale tym razem było inaczej, próbowałam ją napisać, bez sensu, nie znam się na polityce, konstytucji i "wiadomości" jakichkolwiek nie lubię oglądać, a generalnie po części do tego trzeba się było zmusić a ja nie miałam na to sił... pierniczę, albo znowu będę kitować albo przesunę ten cholerny egzamin na poprawkę, w końcu jedną będę mieć to nic się nie stanie, nie? a tak z innych rzeczy to ksiądz był, bez ministrantów, bo ponoć się wypięli, ale przekonałam się trochę do "proboszcza" siedział ponad pół godziny i żałował, że nie przyszedł do nas jako do ostatnich, bo dłużej by posiedział i pogadalibyśmy coś więcej i coś tam coś, oczywiście zostawił cegiełki na budowę kościoła,bo właściwie Mama sama się o to prosiła... ehhh, życie (zmykam się umyć a potem jeśłi będę mieć jakąś wenę to coś więcej napiszę)
.
16 stycznia 2008, 22:53
byłam, widziałam się z kimś, kogo traktowałam kiedyś jak najlepszą przyjaciółkę, nic się nie zmieniła, bo i po co? pracuje w jakimś hotelu jako "pokojówka" albo coś w tym stylu, ale widać, że życie ją cieszy, od pół roku podobno ma faceta, który daje jej sporo szczęścia... ale ja ciągle nie zazdroszczę, cieszę się jej szczęściem