Archiwum 17 marca 2008


.
17 marca 2008, 00:00
Chyba jestem jakaś nienormalna, bo albo mi się wydaje albo wszystko idzie nie tak jak trzeba, pomimo tego, że chcę pomóc mam wrażenie, że dołuję jeszcze bardziej... KURWA MAĆ!!! będę kląć, bo wtedy wydaje mi się, że schodzą ze mnie emocje. Co z tego, że jestem kobietą? wielkie g... nie mam już ochoty ani pisać, ani być, ani żyć i wcale nie jest mi głupio z tego powodu, co ja do cholery mam robić? gubię się co jest dobre a co złe, czy jak się odzywam to jest ok, czy jak siedzę cicho; czy wtedy kiedy chcę pomóc czy kiedy nie wiem czy w ogóle powinnam mieć jakieś chęci? wiem, co było by najprostsze, ale nie, w końcu jestem twarda, może już nie długo, najwyżej ożegnam się szybciej z całą resztą świata i wtedy przynajmniej będzie o jedną osobę mniej  z problemami, i tak  końcu jestem z nimi sama więc co za różnica co, jak i kiedy? może to wcale nie jest taki głupi pomysł  skończyć to posrane życie? może...