Archiwum 22 listopada 2007


uhh
22 listopada 2007, 23:37
mam już dość i prawie, tak po prostu, nie, że coś innego niż zwykle się stało, a może jednak? mój pieprzony szef kazał mi dzisiaj zrywać z podłogi cholerne resztki folii, z którymi walczyć nie było łatwo, dupek pieprzony, a on jak zwykle grał, wydarł się też przy bardzo sympatycznej klientce, że nie wolno mi 10 minut z nią rozmawiać, bo on płaci za każdą minutę mojej pracy a nie cholernego gadania o byle gównach, uhhh, była kolejną klientką, która mi współczuła, nie mam ochoty tam być, ale dzielna jestem i w dupie go mam, nie będę się przejmować, jutro wychodzę o 15 i "idę" na niemiecki...
00:53
22 listopada 2007, 00:47
chyba tak straszliwie dużo chciałabym powiedzieć, że aż nie wiem od czego zacząć, powinnam się położyć, może w końcu przeszedłby ten cholerny ból głowy? ale jak się można kłaść kiedy nie czuje się zmęczenia, po co mi to cholerne zaśnięcie było? wiem, skąd macie wiedzieć skoro sama na to nie wpadnę, bez sensu tak, dobra, bez ściemniania, kładę się a czy zasnę? wiem, że nie ale jeśli nie zaryzykuję to się nie przekonam, księżyc prawie pełny prawie w okno świeci me, dość, jutro może będzie "dobry" (?) dzień... gardło mnie boli jak jasna cholera ale póki co jestem dzielna:)
0.39
22 listopada 2007, 00:33
obudziłam się przed chwilką przed telewizorem zdziwiona, że coś co oglądałam już się skończyło, jak zwykle łazienka sprawiła, że się rozbudziłam, pikuś ale nie tak miało być, co tam, dzisiaj jakoś tak w lepszym humorze choć sama nie wiem dlaczego, gdyż nic się nie wydarzyło co mogłoby mi nastrój poprawić... coś konkretnego chciałam napisać ale jak zwykle wyleciało mi to z glowy