Archiwum 29 maja 2007


Bez tytułu
29 maja 2007, 01:05

pomimo dość późnej godziny siedzę sobie i patrzę na księżyc, który niestety ale jeszcze ciągle może na szczęście odbija mi się w szybie, mogłabym tak godzinami na niego patrzeć... a dzień dzisiejszy? hmmyyyy... Tacie znowu odpierniczało od samego rana i jakiś taki jakby agresywny był, znowu wszystko było źle, Mama jak dzwoniła do domu to też coś nie bardzo jej odpowiedział i oczywiście bez kurw się nie obeszło, stwierdziłam, że nie bardzo mam ochotę z nimi siedzieć a Mama to chyba wyczuła, bo zapytała czy pojadę z nią debrać jakiś list na pocztę (nota bene też swoje usłyszałam, że jak mi się chce wypatrywać co w listowniku leży), awizo ze skrzynki przyniosłam, pojechałyśmy więc razem choć miałam większą ochotę tam pójśc niż pojechać ale dobre i tyle było, kiedy wróciłyśmy pod dom stwierdziłam, że ide na spacer a Mama na to zaproponuj to Tacie, może Ci powie o co mu tym razem chodzi, na szczęście nie chciał iść więc poszłam sobie samiutka... i tak spacerując po tych zakichanych łąkach stwierdziłam, że może mogło by się znaleźć coś co by mi humor poprawiło, poszłam więc do tesco łudząc się, że może fryzjer mi pomoże ale kicha, dzisiaj już kończył zmianę ten, do którego "chciałam" iść, umówiłam się więc na jutro, zobaczymy co tym razem wymyśli;) dobra, dość, słucham sobie właśnie Mari Peszek i jakoś tak mnie to rozkłada... a spacerek był w sumie przeszło 2u godzinny więc troszkę się odstresoałam na nim, i coś jeszcze chaiałam napisac ale jak zwykle wyleciało mi z głowy co to miało być... dobranoc więc choć pewnie jeszcze się nie polożę...:)