Archiwum 12 maja 2007


Bez tytułu
12 maja 2007, 00:16

hmmyyy... ciekawe co się jutro znowu wydarzy, dzisiejszy niemiecki "niestety" mi nie wypalił:) ale bardzo nad tym ubolewałam całe popołudnie, ale za to jutrzejsza szkoła już wypali... pikuś, dobrze będzie:) a dzisiaj rano obudziłam się cała zapłakana, miałam koszmarny sen, że wracam z pracy, Mama stoi w przedpokoju z jakąś dziwną miną a ja pytam gdzie Tata i co? krótka odpowiedź "umarł" rzuciłam kurtkę na ziemię i oczywiście dostałam o to opiernicz, że jestem chyba niepoważna, że rzucam jasną, dopiero co wypraną kurtką o ziemię, byłam wściekła i zrozpaczona kiedy usłyszałam to co usłyszałam, ale chyba dość szybko się obudziłam cała mokra od łez, poszłam do łazienki jeszcze ciągle płacząc po czym chwilę później Mama wstała i zapytała dlaczego tak źle wyglądam więc całą tą historię jej opowiedziałam znów roniąc łzy, Tata jak nigdy nie zszedł na dół się z nami pożegnać więc Mama zaproponowałą mi, żebym poszłą na góę powiedzieć Tacie, że idziemy i że potem mi się lepiej zrobi jak go niby zobaczę, poszłam więc ale leżał w bezruchu więc go nie budziłam. Nie ajne są takie sny, ale skąd one się biorą??? tego nie wie nikt