Archiwum 19 kwietnia 2005


Bez tytułu
19 kwietnia 2005, 23:37

jakoś tak ta cała konklawa nie chce mi wyjść z głowy ale chociaż tyle dobrze, że papieżem zostal "faworyt" naszego Karola... pora już iść spać? chyba tak skoro oczy same mi się zamykają... dobra, zmykam więc ale jutro znając życie wrócę tu;) dobranoc  więc (nie pamiętam kiedy ostatni raz o tej porze kładłam się spać ale chyba dość dawno to było) usiadłam tutaj i momentalnie się rozbudziłam, coś popierniczone to wszystko, dobra, zmykam...

historia zapisuję się każdego dnia...
19 kwietnia 2005, 20:47

Tym razem o 18 poszedł biały dym... siedziałam przed telewizorem zastanawiając się nad tym, kto będzie następny, czy faktycznie murzyn (i zaraz po nim koniec świata) czy może ktoś inny i przyznaję, że kiedy zobaczyłam, że to nie kard. Ratzinger ogłosi "zwycięzcę" wiedziałam, że na niego padł wybór;) może to i dobrze, bo poglądy miał bardzo zbliżone z naszym Karolem... smutno tylko mi było kiedy zobaczyłam jak bardzo ludzie się cieszą z tego wyboru, wiem, że nie powinno ale jakoś mi nie bardzo pasowała taka euforia parę dni po śmierci papieża, jakoś nie tak to wszystko powinno dla mnie wyglądać...

Bez tytułu
19 kwietnia 2005, 13:45

gdyby ktoś mnie zapytał po co tutaj jestem odpowiedź była by banalnie prosta... niestety chyba tylko po to, żeby miał kto posprzątać, zrobić zakupy i ugotować, oj zapomniałam o najważniejszym: żeby było się na kim wyżywać, czuje się jak worek treningowy, któremu można nawrzucać ile się chce, smune to życie:(