Archiwum 15 lutego 2005


brryyy...
15 lutego 2005, 23:24

kolejny raz idąc do łazienki nie popatrzyłam na to ile jest ciepłej wody... jaki z tego morał? kolejny raz byłam zmuszona wziąść zimny prysznic (brryyy) ale byłam twarda i zagryzłam zęby (szczególnie mi to pomogło w momencie kiedy przestałam czuć koncówki palców;) a może tak właśnie miało być? ale trodno się dziwić, że ciepła woda się kończy jeżeli wcześniej wykąpały się w dużej ilości wody aż trzy (a może tylko trzy) osoby...powinnam się przywyczaić? na pewno tego nie zrobię ale wbrew wszystkiemu nawet poprawił mi się humor i to dość znacznie:D a jutro kolejny wielki dzień? okaże się w swoim czasie (ale pewnie wcale taki nie będzie, kolejny dzzień jak codzień?) zobaczymy, oczy mi się zamykają w zasadzie nie wiem dlaczego ponieważ jakoś specjalnie bardzo zmęczona nie jestem (chyba, że tylko tak mi sie wydaje) dobra, jeszcze pewnie chwilkę coś tu pomące i zmykam do spania... dobrej nocki więc ewentualnie iłego dnia:)