Archiwum 17 listopada 2004


Bez tytułu
17 listopada 2004, 23:50

niby nic się nie zmieniło ale moje samopoczucie jest jakby troszkę lepsze choć sama się dziwię, bo dzisiaj jakoś z mojej głowy nie chciał wyjść mój były co momentami straszliwie mnie bolało i  uzmysłowiłam sobie, że strasznie mi go brakuje choć tyle lat już minęło (może właśnie dlatego?), bo z nim było jak było ale było a teraz jest jak jest ale właściwie nic nie ma... jutro postanowiłam odwiedzić moją przyjaciółkę (w głębi serca liczę na to, że jej męża nie będzie w domu), bo potrzebuję z kimś pogadać a wiem, że to włśnie ona jest odpowiednią osobą... chcę jej powiedzieć o kilku rzeczach, o których jeszcze ciągle nie wie choć zna mnie już całe lata, o których ja wstydzę się mówić (wierzę, że będzie osobą, która mnie zrozumie) mam nadzieje, że nie będę jej przeszkadzać albo raczej, że wogóle ją zastanę, bo sama już nie mam sił na dźwiganie takich ciężarów jakie w tej chwili muszę zupełnie sama dźwigać, podobno przyjaciół poznaje się w biedzie... zobaczymy, ale już dzisiaj wiem, że to będzie ciężki dzień... napiszę tu potem na czym skończyły się moje plany (mała prośba do wszystkich tych, którzy przeczytają tą notkę: trzymajcie kciuki by znalazła dla mnie choc chwilkę czasu)